7 stycznia 2014

L'oreal Revitalift Laser x3 - krem pod oczy

Cześć!
Jakiś czas temu pokazywałam Wam, że kupiłam krem pod oczy marki L'oreal z serii Revitalift laser x3. Używam go od tamtej pory (ok. 3 miesiące) codziennie i myślę, że mogę już poczynić jego recenzję. Zapraszam!

Krem pod oczy od L'oreala miał być rewolucyjny (rewelacyjny także). Producent nazwał go Laser x3, więc spodziewać możemy się działania super-hiper. Dodatkowo jest to krem anti-age, czyli o działaniu silniejszym, bo skierowanym do osób starszych. Na opakowaniu napisane jest nawet, że krem jest UWAGA wyjątkowy!

Produkt ma wypełniać skórę i redukować zmarszczki, opuchnięcia oraz napinać skórę. Taaaak? Więc tego od niego oczekuję. Nie, żartuję. Kupiłam go z nadzieją, że nawilży i napnie moją nieco wiotką skórę pod oczami. Nie chciałam bawić się w półśrodki i jakieś lekkie, delikatnie działające kremy, chciałam czegoś WOW.
Skład:

Krem dostajemy pięknie zapakowany w kartonowe opakowanie, na którym producent naobiecywał tyle, że aż się miło czytało. W środku standardowa tubka o pojemności 15 ml. Sam aplikator jest metalowy (metalopodobny?) i ma kształt, który kojarzy mi się z nie-powiem-czym. Ale do rzeczy. Ów aplikator ma pobudzać krążenie właśnie przez materiał, z którego jest wykonany. Co otrzymujemy w efekcie? Zimny, twardy dozownik, który absolutnie nie zachęca do tego, by z niego korzystać. Momentami miałam wrażenie, że szybciej poobijam sobie kości twarzy niż zredukuje wszelkie okołooczne niedoskonałości. Konsystencja jest bardzo w porządku - ani za gęsta, ani zbyt wodnista, ani żelowa. Zwyczajna, po prostu dobra. Wchłanianie nie jest ekspresowe, ani też nie trwa latami, powiedziałabym, że jest odpowiednie, bym mogła go używać przed snem. Krem jest bezzapachowy, co redukuje ryzyko podrażnienia czy łzawienia oczu.

To tyle ze spraw ogólnych. Przejdźmy do najciekawszej kwestii, czyli działania. Mogłabym je streścić jednym słowem: ŻADNE. Jestem zszokowana tym, że ten krem nie robi nic, absolutnie nic! Po 3 miesiącach używania chciałybyśmy widzieć efekt prawda? Efektu nie ma żadnego. Nie łudziłam się, że ten krem zredukuje moje dwie zmarszczki pod każdym okiem, ale życzyłam sobie nawilżenia, napięcia skóry. No to sobie pożyczyłam i raczej działania spadającej gwiazdy bym się szybciej doczekała. Odpuściłabym sobie tę recenzję i marnowanie czasu, gdyby ten krem był tani. A on do tanich nie należy. Zapłaciłam za niego ok. 50 złotych i bardzo żałuję każdej złotówki. Także, jeśli szukacie kremu, który działa to nie patrzcie na tego cwaniaka. 

A może u Was sprawdził się lepiej? Piszcie!

Miłego dnia!

4 komentarze:

  1. jejku ja też poszukuję kremu pod oczy i póki co nic :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeglądając recenzje, zauważyłam, że wielu osobom nie odpowiada ten specyficzny aplikator. Jest tak twardy, że można dorobić się siniaka. Tę niedogodność można obejść, wyciskając krem na palce. Szkoda, że krem okazał się bublem i nie posiada właściwości nawilżających. Na pewno będę go omijała szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda,że kosmetyk nie zrobił zupełnie nic...

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie ogromna radość, na każdy odpisuję i staram się odwiedzić jego autora, jeśli również prowadzi bloga.

Nie wstydź się, napisz coś ;)