16 kwietnia 2014

Denko nr 12

Cześć!
Oto przedstawiam Wam drugą część poprzedniego projektu denko! Zapraszam!

Paznokcie
Eveline 8 w 1 to moja ulubiona odżywka, bo jako jedyna działa na moje paznokcie. Nie używam jej zgodnie z zaleceniami producenta, ale raz na jakiś czas (np. raz w tygodniu). Nie polecam nakładać dwóch warstw naraz, ponieważ powoduje ból paznokci - a raczej miejsc pod paznokciami. Mimo to uwielbiam ją, bo tylko ona sprawia, że mogę się cieszyć dłuższymi paznokciami. Recenzja TU.
Essence nail art special effect topper circus confetti to mój lakierowy hit. Nie pokazuję Wam w denkach lakierów, bo w zasadzie nie mam nic na ich temat do powiedzenia, ale o tym chcę napisać. Daje piękny efekt w krótkim czasie. Nałożony solo dwoma warstwami daje pełne krycie, nałożony na inny lakier wprowadza ciekawy element do manicure. Bardzo go lubię i chyba kupię kolejną butelkę.
Ferity Style Pen pachnący zmywacz w płatkach też już recenzowałam (TU). Ja go bardzo lubię. Szybko zmywa, pięknie pachnie i natłuszcza paznokcie i skórki. Oczywiście brokatu nie zmyje, albo zmyje po trzech dniach szorowania, ale z kremowymi lakierami radzi sobie świetnie. Kupię ponownie.

Kolorówka
Maybelline Rochet volume express lubiłam. Ładnie rozczesywał rzęsy, był intensywnie czarny, nie osypywał się. Miał także bardzo fajną silikonową szczoteczkę, której teraz używam z odżywką do rzęs własnej roboty. Zabrakło mi jednak jakiegoś wewnętrznego wow. Szukam dalej.
Max factor 2000 calorie dramatic volume to kolejna maskara przeciętniak. Ze względu na wszelkie hołdy oddawane przez całą blogosferę oraz to, że jest na rynku tak długo mam do niej pewien... szacunek. Nie jest zła, ale także nie powala na kolana. Nie osypuje się, nie odbija. Minus za to, że bardzo szybko mi wyszła oraz za tradycyjną szczoteczkę.
Dior Diorskin nude skin-glowing makeup to próbka, która wystarczyła mi na cztery użycia. Już po tym krótkim czasie mogę stwierdzić, że jest to podkład bardzo podobny do Bourjois Healthy mix, jednak burżuj na twarzy prezentuje się ładniej (mimo iż ja za nim nie przepadam). Ma bardzo alkoholowy zapach. Lekko rozświetla, ale po kilka godzinach to rozświetlenie wygląda nieestetycznie. Wg mnie nie jest wart prawie 200 złotych, które trzeba za niego zapłacić.
Synergen Kompakt puder (bawi mnie połączenie słów "kompakt puder" jakby ktoś żywcem przepisał to z translatora) w odcieniu vanilla to także przeciętniak. Była go widać na twarzy, zostawiał pudrową powłokę, która nieszczególnie mi się podoba w makijażu. Matował na ok. 4 godziny, więc jak dla mnie w porządku (nie świecę się jakoś szczególnie, więc nie potrzebuję dużego matu). Duży plus za kolor - vanilla to piękny odcień wpadający w żółć. Cena także w porządku. Nie neguję pozytywnych recenzji na jego temat - po prostu mi nie pasuje.
Biochemia urody puder bambusowy - tak to ta brązowa fiolka ;) Ogromną odsypkę tego pudru dostałam od M. z bloga Mery Places (zaglądnijcie do niej!). Puder nie bieli twarzy, daje mat, który mnie satysfakcjonuje oraz zapewnia ładne wykończenie makijażu. Lubię go, ale nie wiem czy skuszę się na pełnowymiarową wersję, bo sypkie pudry mnie męczą.

A jak Wam idzie zużywanie? Pochwalcie się swoimi denkami!

PS. Przypominam o rozdaniu!


Miłego dnia!

7 komentarzy:

  1. Ja ten puder bambusowy bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię tusz Rocket Maybelline :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tez lubie ten zmywacz w platkach:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładne denko :) Tusze Max Factor bardzo lubię, ale 2000 kalorii odrobinę mnie rozczarowało ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawe denko :)
    bardzo nie lubie odżywki eveline :<

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne denko, chociaż nic z niego nie miałam :) Ja obfotografuję swoje w weekend :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkiem spore denko. Właśnie niedawno kupiłam odżywkę Eveline więc czekam na efekty :).

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie ogromna radość, na każdy odpisuję i staram się odwiedzić jego autora, jeśli również prowadzi bloga.

Nie wstydź się, napisz coś ;)