5 sierpnia 2014

Yves rocher - Peeling do twarzy z pudrem z pestek moreli

Cześć!
Peeling do twarzy to kosmetyk, który w mojej łazience zajmuje miejsce honorowe. Nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez niego, dlatego dziś opowiem Wam o tym, który ostatnio skradł moje serce. Mowa o peelingu do twarzy z pudrem z pestek moreli marki Yves rocher.


Producent zamknął swój peeling w małej, zgrabnej tubce o pojemności 50 ml. Szata graficzna jest dość minimalistyczna, ale urok opakowania tkwi w tym, że jest przezroczyste i widzimy, co znajduje się w środku.


Kosmetyk wydobywa się przez niewielką dziurkę, dzięki której dozujemy taką ilość produktu, jakiej naprawdę potrzebujemy. Nie ma mowy o marnowaniu produktu. Jego cena nie jest szczególnie wygórowana (ok. 20 zł), a w dalszej części tego wpisu wyjaśnię, że jest wręcz niska w stosunku do działania.



Sam peeling jest w kolorze rozbielonej brzoskwini ze srebrną poświatą, co może wydawać się nietypowe, a co dodaje mu uroku. Jest kremowy, a jego drobinki faktycznie wyglądają jak zmielone pestki moreli. Zapach to jedna z najlepszych rzeczy w tym kosmetyku - obezwładniający aromat świeżych moreli, bez przesadzonej chemii czy słodyczy. Naprawdę pachnie cudownie.
Skład:


Ale przejdźmy do działania, bo to jest tu najważniejsze. Peeling od Yves rocher stosowany dwa razy w tygodniu sprawił, że pozbyłam się wszystkich suchych skórek. Po jego użyciu skóra jest gładka i wygląda na świeżą i wypoczętą. Dodatkowo po zmyciu go z twarzy na skórze zostaje nawilżająca warstwa. Coś podobnego do lekko tłustego filmu po nałożeniu kremu. Bardzo przyjemne uczucie. Peeling jest także bardzo mocny, może nie tak jak ten, który proponuje Ziaja Pro, bo tamten to już totalny drapak, ale mimo wszystko swoją moc działania ma.


Podsumowując, peeling od Yves rocher to świetny wspomagacz pielęgnacji twarzy. Wspaniale radzi sobie z niwelowaniem suchych miejsc oraz ścieraniem martwego naskórka. Ponadto pięknie pachnie, nawilża i zostawia skórę gładką oraz odświeżoną. Uważam, że jest to bardzo ciekawa pozycja na kosmetycznym rynku i warto go spróbować, chociażby dla wrażeń zapachowych. Ja ze swojej strony gorąco polecam!

Znacie tego gagatka? Jaki peeling jest Waszym ulubieńcem? Piszcie!

Miłego dnia!

2 komentarze:

  1. kocham peelingi, a tego jeszcze nie miałam więc chce! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. aż wstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy nie miałam żadnego produktu tej firmy:D

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie ogromna radość, na każdy odpisuję i staram się odwiedzić jego autora, jeśli również prowadzi bloga.

Nie wstydź się, napisz coś ;)