25 lutego 2016

Complete eye set - Zoeva Rose golden - recenzja

Cześć!
Uwielbiam pędzle. Wciąż dopisuję kolejne do listy zakupów, wciąż przeglądam internet w poszukiwaniu  nowinek. Dziś pokażę Wam Complete eye set marki Zoeva i podpowiem czy warto taką inwestycję popełnić czy też można ją sobie darować z czystym sumieniem.


Zoeva complete eye set w wersji Rose golden to zestaw 12 pędzli do makijażu oczu. Mamy tutaj bogactwo zarówno kształtów, jak i rodzajów włosia. W tej wersji trzonki mają kolor brązowy, a skuwki, jakże modny ostatnio, odcień rose gold. Całość wygląda elegancko i niebanalnie. Warto zwrócić uwagę na detale, takie jak żłobienia na trzonkach czy  logo na suwaku kosmetyczki, które są dowodem niezwykłej dbałości marki o swój wizerunek. Ogromnym plusem jest także niesamowitej jakości, wspomniana wyżej, kosmetyczka, która (gdyby dołączyć do niej pasek) mogłaby służyć z powodzeniem jako kopertówka. Zestaw kosztuje 259 zł, a dostać go można np. w Mintishopie.


Przejdźmy jednak do omówienia pędzli jeden po drugim.
142 - Conealer buffer to mocno zbity, kulkowy, syntetyczny pędzel do rozcierania korektora. Lubię go także do nakładania cieni w kremie.
317 - Wing liner to pędzel przeznaczony do nakładania eyelinera. Według mnie jednak jest do tego zbyt gruby, natomiast idealnie sprawdza się do wypełniania brwi. Włosie jest miękkie, ale dość sprężyste, więc nie giba się na boki. Jak na skośny pędzel ma zaskakująco długie włosie.
322 - Brow line to pędzel przeznaczony do podkreślania brwi, jednak dla mnie jest do tego zbyt sztywny i zbyt zbity. Lubię go używać do robienia kreski z cienia tuż przy linii rzęs - do tego jest odpowiednio precyzyjny. Jest skośny, ale baaardzo delikatnie.
231 - Luxe petit crease najlepiej spisuje się do zaznaczania V w zewnętrznym kąciku oka. Powiedziałabym, że to większy brat 230, zresztą zobaczycie to na zdjęciach dalej.
224 - Luxe definer crease to pędzel z włosia naturalnego, niezbyt duży, wąski u nasady i rozszerzający się ku górze. Bardzo niepozorny. Idealnie nadaje się do bardzo delikatnego podkreślania załamania powieki lub nakładania chmurki koloru na granicy cieni. Fantastyczny.
230 - Luxe pencil to malutki, bardzo zbity i idealnie przycięty pędzel do precyzyjnej roboty. Spisuje się przy rozświetlaniu wewnętrznych kącików i przy podkreślaniu dolnej powieki. Będzie również użyteczny przy tworzeniu cut crease, ponieważ jest odpowiednio giętki.


227 - Luxe soft definer to pędzel, który robi wszystko. Można zrobić nim cały makijaż i to naprawdę dobry oraz fajnie rozblendowany. Pędzel świetnie rozciera cienie i to już przy kilku ruchach. Jest lekko spłaszczony, dzięki czemu, obracając nim, można uzyskać różny efekt.
226 - Smudger to pędzel, który wydawał mi się zbędny. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że nie ma nic lepszego do malowania dolnej powieki. Pędzel świetnie nakłada cień, jednocześnie go rozcierając . Jest dość zbity, ale odpowiednio napakowany włosiem, by robić to, co powinien.
237 - Detail shader to malutki, płaski pędzel, który sprawdza się przy dorabianiu szczegółów makijażu. Najczęściej używam go do nakładania pigmentu w wewnętrznym kąciku, bo ładnie chwyta sypki produkt i oddaje go na powiekę.
234 - Luxe smoky shader to pędzel, który ma, według mnie, nie najlepszą nazwę. Dla mnie jest to podstawowy pędzel do nakładania bazowego cienia na całą powiekę. Jest odpowiedniej wielkości, by zrobić to szybko, ale i precyzyjnie.
228 - Luxe crease to pędzel z włosia naturalnego idealny do rozcierania cieni. Używam go do blendowania pośredniego koloru w załamaniu powieki. Jest na tyle sprężysty, że świetnie się przy tym sprawdza.
315 - Fine liner to zgięty, cienki pędzelek do nakładania żelowego eyelinera. Jest odpowiednio cienki, jednak ścięty jest linią prostą i nie mogę nim wyciągnąć takiej ostrej końcówki, jaką lubię najbardziej.
Kilka zdjęć porównawczych:



Moją opinię zacznę od tego co mnie w pędzlach Zoeva zdziwiło. Po pierwsze - waga. Są one bardzo lekkie, lżejsze niż Hakuro, Maestro czy Lancrone. Po drugie - pędzle mają trzonki różnej długości. Przyjęłam za pewnik, że skoro to zestaw to wszystkie są równe, jak kredki w pudełku, stąd moje zaskoczenie.


Jak sprawują się po ponad pół roku używania?
Pędzle spisują się świetnie. Przez pół roku nie stało się z nimi praktycznie nic. Włosie się nie odkształciło, żaden włos nie wypadł, lakier z trzonków nie odprysnął, a materiał, z którego są wykonane nie wgniótł się. W zasadzie wyglądają jak nowiutkie - z jednym małym wyjątkiem - pędzel, którego używam dzień w dzień, czyli 317, odbarwił się na skuwce, jednak nie przeszkadza mi to zupełnie.

Pędzle łatwo się piorą, nie odkształcają się podczas wysychania, trzymają swój kształt nawet bez osłonek. Są przyjemne dla oka, zarówno pod względem wyglądu, jak i komfortu miziania nim po powiece. Ponadto cały zestaw jest idealnie skomponowany - jest to 12 pędzli potrzebnych do wykonania absolutnie każdego, kompletnego makijażu. Gdybym była minimalistką powiedziałabym, że wystarczy mi tylko ta wspaniała dwunastka i nic więcej mi nie potrzeba (ale nie jestem minimalistką i kocham pędzle, więc kupię więcej ;)). No i najważniejsze - pędzelki robią to, co powinny. Bez żadnego wyjątku - absolutnie wszystkie spisują się świetnie i zwyczajnie ułatwiają pracę. Uwielbiam je i chcę dokupić brakujące mi modele, a to chyba najlepsza rekomendacja.


Powiem krótko - ja ogromnie polecam ten set i jestem pewna, że się nie zawiedziecie!
Znacie pędzle Zoeva? Które modele możecie mi polecić?
Miłego dnia!

3 komentarze:

  1. koniecznie muszę kupić w końcu jakieś pędzle zoevy, ale raczej nie skuszę się na zestaw, a na pojedyncze sztuki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te pędzle są przepiękne!! Ja akurat nie mam żadnego z Zoevy, chciałabym się na coś skusić w niedługim czasie ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie ogromna radość, na każdy odpisuję i staram się odwiedzić jego autora, jeśli również prowadzi bloga.

Nie wstydź się, napisz coś ;)