18 września 2016

Efektima - Shea Miracle - Masło do ciała - recenzja



Cześć!
Nie przepadam za nakładaniem na ciało balsamu, tego typu kosmetyki zużywam bardzo powoli i niezbyt chętnie. Zdarzają się jednak wyjątki i produkty, których używanie sprawia mi przyjemność. Czy do tej grupy zalicza się masło do ciała shea miracle marki Efektima? Sprawdźcie sami!
Masło od Efektimy mam w miniaturowej wersji 50 ml, podczas gdy pełnowymiarowy produkt to 250 ml, za który zapłacić trzeba 15,99 zł na stronie producenta. Kosmetyk zamknięty jest w plastikowym, odkręcanym słoiczku. Jego skład jest długi jak podróż do Kambodży, jednak producent najbardziej szczyci się obecnością masła shea i (uwaga) olejku z tegoż masła. Na stronie można przeczytać, że jest to nowatorskie odkrycie kosmetologii. I rzeczywiście obydwa te składniki w pierwszej części INCI się pojawiają. Zapach w ogóle nie przypomina shea, jest to bliżej nieokreślonego pochodzenia woń kwiatowa, elegancka, przypominająca perfumy, która utrzymuje się na skórze około godziny. 
Konsystencja bardziej przypomina balsam niż masło, gdyż nie jest zbita - powiedziałabym, że budyniowata. Kiedy już zatopimy w niej palec okazuje się niezwykle (co dziwne) lekka, dzięki czemu produkt bezproblemowo się rozprowadza oraz szybko wchłania. Przez chwilę na skórze czuć delikatny, lekko tłusty, ale nielepiący się film, ale to uczucie znika po jakichś 10 minutach. Po tym czasie skóra jest gładka, ale sucha i nikt nie uwierzyłby w to, że chwilę temu był na nią nałożony jakiś kosmetyk.  
W produkcie Efektimy zatopione są czerwone drobinki, które rozpuszczają się podczas rozcierania, ale nie zauważyłam, żeby zostawiały pigment na skórze. Niestety nigdzie nie znalazłam informacji o tym, co to, po co i czemu służy.
Nie jest to masło głęboko odżywcze, a już na pewno nie odbudowujące, jak nazywa je producent. Raczej jest to lekki nawilżacz to wielokrotnych aplikacji w ciągu dnia. Ja używam go tylko na przedramiona, kiedy czuję, że mogłyby wyglądać lepiej oraz kiedy mam ochotę ładnie pachnieć. Będzie to kosmetyk dość wydajny, gdyż przez swoją nietypową konsystencję niewiele potrzeba go, by pokryć większa partię ciała.
Krótko mówiąc jest to lekko nawilżający kosmetyk do ciała, który ładnie pachnie i niedużo kosztuje. Warto dodać, że jest produkowany w Polsce i można go dostać w Rossmannie. Nie polecałabym go jednak dla osób ze skórą suchą, która wymaga dogłębnej i intensywnej pielęgnacji.
Znacie markę Efektima?
Miłego dnia!

7 komentarzy:

  1. Jeśli te masło to słaby nawilżacz to u mnie się nie sprawdzi. Wygląda jednak smacznie. Chyba głównie przez drobinki niewiadomego pochodzenia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozbawił mnie ten 'skład długi jak podróż do Kambodży' :D Szkoda że ten skład nie jest bardziej przyjazny, no i po co te dziwne kulki? Też jestem z tych osób które nie lubią się smarować, raczej bym się z tym mazidełkiem nie polubiła.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie ogromna radość, na każdy odpisuję i staram się odwiedzić jego autora, jeśli również prowadzi bloga.

Nie wstydź się, napisz coś ;)