12 września 2016

Brushegg - recenzja



Cześć!
Pewnie każda z Was zdaje sobie sprawę jak irytujące jest mycie pędzli. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że producenci prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowszych narzędzi, które mają nam te czynność ułatwić. W moje ręce wpadło dotychczas zaledwie jedno takie dziwactwo i chciałabym Wam dziś o nim opowiedzieć. 
Mowa będzie o tzw. brushegg. Piszę tzw., gdyż mój egzemplarz nie jest oryginalny i nie chciałabym tutaj nikogo wprowadzać w błąd. Swoje jajeczko zakupiłam na allegro za kilka złotych, ale na chińskich stronach można znaleźć je jeszcze taniej. Dostępne jest wiele kolorów, więc można w tej materii poszaleć.
Jajko wykonane jest z gumy/silikonu i ma za zadanie pomóc w doczyszczeniu pędzli. Za to zadanie odpowiedzialne są wypustki o dwóch kształtach. Założenie jest takie, że zakładamy owo jajko na dwa palce, nalewamy na nie płyn do mycia (zależnie od tego czego używamy) i pocieramy mokrym pędzlem o gumowe ząbki. Czy to się sprawdza?
Nie do końca. mam wrażenie, że zmienia to skuteczność mycia w bardzo niewielkim stopniu. Dodatkowo wypustki powodują większe pienienie się detergentu, a co za tym idzie - dłuższy czas spędzony na wypłukiwaniu z narzędzi piany. Dodatkowo, otwór, w który wkładać należy palce jest na tyle ciasny, że część osób (w tym ja) ma problem z utrzymaniem go na dłoni dużej bez uczucia zdrętwienia. Myślę, że ma także zbyt małą powierzchnię. 
Krótko mówiąc - wygodne to to nie jest, ani szczególnie użyteczne i więcej z tym zabawy niż efektu. Moje jajeczko leży wciśnięte w najciemniejszy kąt toaletki i czeka na lepsze czasy. 
 
A Wy? Używacie jakichś gadżetów do mycia pędzli? Ja planuję zakup płytki do mycia pędzli z Rossmanna, może ona lepiej się sprawdzi.
Miłego dnia!

12 komentarzy:

  1. Mam tylko czarny i lubimy się ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo, ja zakupiłam na Ali i jestem mega zadowolona ;o

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę zamówić, przydatne maleństwo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tym nawet gąbeczki myję i ładnie podkład z nich schodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Do mycia pędzli zakupiłam 'tackę' z Rossmana. Użyłam jej raz i teraz leży nieużywana ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mój zamówiłam z Chin. Teraz tylko czekam, aż do mnie przyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie ogromna radość, na każdy odpisuję i staram się odwiedzić jego autora, jeśli również prowadzi bloga.

Nie wstydź się, napisz coś ;)