Cześć!
Znowu
zużyłam sporo kosmetyków, więc zapraszam na kolejną odsłonę tzw. projektu
denko. Dziś skupię się na pielęgnacji ciała i włosów. Zapraszam!
Po
roku udało mi się skończyć balsam brązujący Dove Summer glow, czyli mój
ulubiony kosmetyk do nadawania skórze koloru. Nie śmierdzi on tak, jak inne
produkty tego typu. Nadaje ładny, naturalnie wyglądający kolor już po jednej
aplikacji. Dobrze rozsmarowany nie zostawia plam. Lubię go i kupię ponownie.
Antyperspirant Rexona Invisible black+white motion sense działał bardzo
przeciętnie, choć muszę się zgodzić, że rzeczywiście bardziej uwalniał zapach
podczas wzmożonego ruchu oraz że chronił ubrania przed plamami. Niestety ani
działanie, ani zapach nie przekonały mnie, by kupić go kolejny raz.
Antyperspirant Nivea double effect działał dobrze tylko przez kilka pierwszych
aplikacji i miał tak intensywny kwiatowo-pudrowy, duszący zapach, że nie mogłam
go znieść. Moja babcia tak pachnie, kocham ją, ale pachnieć jak ona nie chcę.
Balsam regenerujący do suchej skóry rak i paznokci Liv Delano nieźle się u mnie sprawdził - jego pełną recenzję znajdziecie TU. Zabieg złuszczający do stóp marki Marion zadziałał dziwnie jak na takie skarpetki, a to dlatego, że wygładził stopy i nawilżył, ale bez
efektu łuszczenia. Stężenie kwasu było najwidoczniej zbyt małe, by pobudzić
naskórek do odświeżenia, a na tyle duże, żeby stopy nawilżyć. Niemniej, cena
była tak niska, że nawet jeśli ten zabieg zadziałał w ten sposób, to i tak był
tych pieniędzy wart. Oliwka do skórek i paznokci 3w1 firmy La Luxe była
poprawna, jak to mieszanka różnych olejków. Pięknie pachniała brzoskwinią,
ładnie nawilżała skórki, ale nie był to efekt długofalowy.
Szampon
pokrzywowy marki Farmona był niezły i odrobinę poprawiał czas świeżości moich
włosów za co daję mu ogromny plus. Odżywka wygładzająca Yves rocher dobrze mi
służyła, o czym przeczytacie więcej TU. Dwie keratynowe maseczki do włosów
dołączone do farb Joanna pięknie wygładzały kosmyki i nadawały im blask. Niestety
były bardzo rzadkie, więc te dwie tubki wystarczyły mi zaledwie na cztery
użycia.
Na
dziś do już wszystko. Dajcie znać czy znacie te kosmetyki i co Wy zużyliście
ostatnio.
Miłego
dnia!
To rzadkość ale nic nie znam z Twojego denka ;)
OdpowiedzUsuńLubię ten dezodorant Rexony, choć wolę kulki
OdpowiedzUsuńZe słyszenia i z widzenia znam, sama nic niestety nie używam, ale zaciekawiły mnie skarpetki Marion.
OdpowiedzUsuńMoja siostra bardzo sobie chwali ten balsam brązujacy od Dove :) ja sama nigdy nie korzystałam z tego typu produktów.
OdpowiedzUsuńZnam tylko Rexonę ;) U mnie nie spisywała się najgorzej, ale znam lepsze produkty
OdpowiedzUsuń