31 sierpnia 2016

Be organic - Mleczko do demakijażu jagody goji i acai - recenzja



Cześć!
Mam wrażenie, że odkąd na rynku pojawiły się płyny micelarne, wszyscy jak jeden mąż, zapomnieli o mleczkach do demakijażu. Ja także zaliczam się do tej grupy, więc rozumiem dlaczego te produkty poszły w odstawkę. Po pierwsze dlatego, że ich konsystencja utrudnia używanie ich - rozmazywanie sobie emulsji na waciku po twarzy, na której mamy makijaż, nie jest niczym przyjemnym. Po drugie  dochodzi do tego mgła na oczach, która jest powszechnie znienawidzonym zjawiskiem oraz (po trzecie) to, iż mleczko również trzeba zmyć. To wszystko sprawiło, że i ja zapomniałam całkowicie o tego typu produktach i jestem przekonana, że gdyby nie Joybox, taki stan utrzymywałby się nadal. We wspomnianym pudełku znalazłam bowiem mleczko do demakijażu jagody goji i acai polskiej marki be organic, o którym chciałabym wam dziś opowiedzieć.
Kosmetyk mieści się w szarej, plastikowej butelce o minimalistycznej i uroczej szacie graficznej. Jego pojemność to 200 ml, cena ok. 25 złotych, a kupić go można na stronie producenta. Składa się on z 99% naturalnych składników. Zapach mleczka jest delikatny, nienachalny i świeży, a konsystencja typowa dla produktów tego typu.
Producent zaleca wylać odrobinę mleczka na wacik i tym masować skórę, jednak ja robię to inaczej - wylewam trochę emulsji na szczoteczkę soniczną i tym masuję uprzednio zwilżoną twarz. Produkt się nie pieni, a śliska konsystencja sprawia, że można robić sobie taki masaż dobre kilka minut.  
Ale najważniejszy jest przecież efekt, więc... efekt jest fantastyczny. Makijaż twarzy jest zmyty w 100%, z makeupem oczu nie próbowałam, gdyż z założenia stosuję do nich inny kosmetyk. Masowałam jednak tym duetem także zamknięte powieki i, mimo iż odrobinę kosmetyku dostało mi się do oczu, nie zostały one podrażnione. Nie doświadczyłam także zamazanej wizji czy choćby lekkiej mgły na oczach. Mleczko nie wysuszyło mojej skóry, nie spowodowało także zapchania porów. Po jego użyciu skóra nie jest ściągnięta, a ja nie odczuwam dyskomfortu. Skóra jest przyjemna w dotyku i nie stwarza oporu przy dotyku jak to jest np. po użyciu czarnego mydła. 
Mleczko be organic jest także wydajne. Używam go od półtora miesiąca, a zużyłam może 1/4 butelki. Wystarczy kropla wielkości fasoli, by pozbyć się makijażu z całej twarzy.
Kosmetyk ten polubiłam do tego stopnia, iż zajrzałam na stronę producenta w poszukiwaniu kolejnych produktów. Póki co w sprzedaży jest ich zaledwie siedem, ale już wiem, że chętnie przyjrzę się im bliżej (najlepiej wszystkim :D). Gorąco polecam Wam to mleczko!
Znacie markę be organic? Które ich kosmetyki możecie mi polecić?
Miłego dnia! 

4 komentarze:

  1. Nie znam marki i mimo zachecajacej opinii, mleczka odstawiłam w kąt i chyba nigdy nie wroce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 1.5 miesiąca i takie małe zużycie? Jest bardzo wydajny! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawy produkt, ja głównie używam miceli, ale ostatnio testuję mleczko ;D

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie ogromna radość, na każdy odpisuję i staram się odwiedzić jego autora, jeśli również prowadzi bloga.

Nie wstydź się, napisz coś ;)