21 sierpnia 2016

Joybox - sierpień 2016 (summertime)


Cześć!


Kosmetyczne pudełka wciąż mnie kuszą i choć rozglądam się to tu, to tam, to nadal prym wiedzie Joybox. Znajomość zawartości skutkuje brakiem rozczarowania, a rozczarowań zdecydowanie nie lubię. Tym razem pudełko od Joya nie od razu mnie zainteresowało, na początku postanowiłam odpuścić i tak też chyba zrobiła duża liczba klientek, gdyż box względnie długo był dostępny. Kiedy jednak wrócił do sprzedaży kilka dni po premierze z pełnym asortymentem pomyślałam, że to znak i od razu zakupiłam swój egzemplarz. Tym razem Joy zrobił coś absolutnie wyjątkowego - nawet niektóre produkty należące do podstawy pudełka można było wybrać zgodnie z typem włosów czy skóry. Ogromny plus za to! Jednak przejdźmy do zawartości!


W podstawie boxa znalazły się:
 

Wibo - pomadka Juicy color (ja mam odcień nr 4) - produkt pełnowymiarowy

 

AA Sun - Łagodzący balsam po opalaniu 200 ml - produkt pełnowymiarowy

 

Yasumi - Ampułka z witaminą C 3 ml - produkt pełnowymiarowy

 

Silver Tattoo - Zmywalne tatuaże 1 szt. - produkt pełnowymiarowy

 

Cleanic - Chusteczki do higieny intymnej - produkt pełnowymiarowy

 

Cuccio - Lakier do paznokci (ja mam odcień nr 6023) 13 ml - produkt pełnowymiarowy

 

Cuccio - Lawendowa emulsja do dłoni 15 ml - produkt miniaturowy

 

Vianek - Nawilżający krem do stóp 75 ml - produkt pełnowymiarowy

 

Biolaven - Płyn micelarny 200 ml - produkt pełnowymiarowy

 

Delia - Podkład kryjąco-matująco-wygładzający (ja mam odcień piaskowy beż) 30 ml - produkt pełnowymiarowy


Produkty do wyboru w podstawie:
 

Amaderm - Krem nawilżający 50 ml - produkt pełnowymiarowy

 

Wax Angielski Pilomax - Odżywka do włosów ciemnych w sprayu 100 ml - produkt pełnowymiarowy


Produkty do wyboru:
 

Eveline - Matowa pomadka do ust (ja mam odcień nr 414 Shocking rubin) 9 ml - produkt pełnowymiarowy

 

Claresa - Lakier hybrydowy (ja mam odcień nr 700) 7 ml - produkt pełnowymiarowy

Całość prezentuje się tak:

W moim pudełku znalazło się więc aż 14 kosmetyków! Najbardziej cieszy mnie hybryda, płyn micelarny, krem do stóp, krem nawilżający i matowa pomadka. Reszta jest w porządku i nawet tatuaż mnie nie smuci, gdyż moja bratanica chętnie go przygarnie. Jeśli weźmiemy pod uwagę cenę pudełka (59 złotych z darmową wysyłką) wychodzi to nieco ponad 4 złote za jeden kosmetyk! Uważam, że Joyboxa naprawdę warto kupować, bo mimo iż najczęściej nie znajdziemy tu marek selektywnych, to dostaniemy mnóstwo produktów, które są przydatne. Ja podpisuję się pod nim rękami i nogami ;)


A Wy co myślicie? Które pudełko kosmetyczne jest Waszym ulubionym?

Miłego dnia!

3 komentarze:

  1. Od dawna kuszą mnie te joyboxy ale chyba jednak wolę wydać kasę na produkty, które na 100 % będą mi potrzebne niż zapłacić kwotę z której będę używała 2-3 rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie nie przekonał ten box, ale mają fajne edycje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Joyboxy zawsze mam na oku - tutaj zależało mi na hybrydkach, ale niestety się spóźniłam.. No cóż, może kolejnym razem :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie ogromna radość, na każdy odpisuję i staram się odwiedzić jego autora, jeśli również prowadzi bloga.

Nie wstydź się, napisz coś ;)