22 sierpnia 2016

Pilomax - Maska do włosów regeneracja, krok 2, włosy farbowane, ciemne - recenzja



Cześć!
Marka Wax i pokrewny jej Pilomax nieszczególnie przekonują mnie do siebie. Za każdym raziem, kiedy sięgam po ich produkty, jestem rozczarowana. Maskę do włosów Pilomax krok 2. regeneracja do włosów ciemnych i farbowanych znalazłam w czerwcowym Shinyboxie i postanowiłam dać jej szansę. 
Maska jest zamknięta w białej, miękkiej tubce o pojemności 70 ml. Minimalistyczna szata graficzna przywodzi na myśl kosmetyki apteczne i nie przyspiesza bicia mego serca. Konsystencja produktu jest dość gęsta jak na maskę w tubce. Nie ma jednak problemu z jej wydobyciem. Maska ma lekko brązowy kolor i zapach parzonej kawy.
 
Producent zaleca nakładać 1 łyżkę stołową maski na średniej długości włosy - ale jak? Według mnie jest to niemożliwe. Dlatego też nakładam jej więcej. Prawdę mówiąc, maska wystarczyła mi zaledwie na 3 użycia.  Pierwsze dwa razy nałożyłam jej mniej, ostatni raz - pół opakowania. I dopiero ten ostatni raz był względnie udany.  Po pierwszych dwóch użyciach nie było żadnego efektu. Dopiero kiedy nawaliłam jej dużo, zauważyłam, że włosy lekko błyszczą i wyglądają na zdrowe. Nie jest to więc szczególne osiągnięcie, ponieważ 90% masek robi lepszą robotę. Nie zauważyłam, żeby włosy były miękkie, łatwiej się rozczesywały czy żeby były bardziej nawilżone. Dodając do tego absurdalną pojemność, produkt wydaje się absolutnie nieciekawy. 
 
Kolejny raz więc Pilomax mnie zawodzi i nie zachęca do zakupów. Mam jednak jeszcze odżywkę w sprayu Wax, którą będę testować i chętnie dam Wam znać, co o niej sądzę.
 
Znacie kosmetyki Wax/Pilomax? Co o nich myślicie?
Miłego dnia!

1 komentarz:

Każdy komentarz to dla mnie ogromna radość, na każdy odpisuję i staram się odwiedzić jego autora, jeśli również prowadzi bloga.

Nie wstydź się, napisz coś ;)