5 kwietnia 2013

Zdobycze marca 2013


Cześć!
Kwiecień przynosi notkę o zdobyczach swojego poprzednika - marca. Już na wstępie napiszę, że jest tego dużo. Zakupoholizm już leczę ;)

Zacznę od zamówienia z Yves Rocher. Ta firma urzeka mnie kremami i żelami pod prysznic, dlatego moje zamówienie jest właśnie takie.
Krem do twarzy na dzień i na noc z serii Pure Calmille 40 ml - trochę się przejechałam, bo myślałam, że to inny krem z tej serii, a jedynie ze zmienionym opakowaniem. Jednak nie.
Koncentrat nawilżający z serii Hydra Vegetal - wiążę z nim duże nadzieje i trzymam za niego kciuki ;)

Krem rewitalizujący 24 h z serii Cure Solution - niebotycznie drogi, ale fantastyczny, dlatego pozwoliłam sobie na taki wydatek.
Krem-żel intensywnie nawilżający 24 h z serii Hydra vegetal. Mam nadzieję, że będzie dobry na wiosnę (jeśli ona w końcu tu zajrzy ;)).

Dwa moje ulubione żele pod prysznic Jardins du Monde o zapachu migdała. Absolutnie obłędne!

Następnie przejdę do cacuszka, którego swatche już widzieliście, czyli Naked2 Urban Decay. Piękne, wielowymiarowe kolory cieni i niesamowity błyszczyk!

 Masa różności:
Korektor Bell perfect cover w kolorze 01 zakupiony w biedronce za niecałe 8 zł.
Szminka Eveline colour celebrities w kolorze 601 - intensywna, piękna czerwień.
Dostałam ją od znajomej Pani Doktor i tak mnie zachwyciła, że kupiłam jeszcze jeden kolor - 628 (intensywny róż).
Czuję, że będą to moje ulubione szminki. Stety albo niestety mają bardzo kremową konsystencję, przez co wyglądają jak wyglądają :P
Obok dwie szminki z Avonu seria Colortrend - kolor Deluxe, czyli bardzo ciemny, zimny fiolet oraz Heartbeat Red - malinowa czerwień ze złotym shimmerem.
Na dokładkę i osłodę obok znajduje się podwójne serduszkowe lustereczko, które dostałam od Mojego Misia.

 Po fatalnym zmywaczu z Be beauty kupiłam inny (już mogę powiedzieć, że lepszy) firmy Donegal. Ten jest wybielający z ekstraktem z cytryn. 
Jakiś czas temu gdzieś przeczytałam, że Green Pharmacy oferuje jedwab w płynie w lepszym składem niż pozostałe firmy, więc się na niego skusiłam. Bardzo spodobał mi się zapach i pojemność (30 ml).
W Biedronce zaś natknęłam się na suplement Skrzyp optima w promocyjnej cenie 7,99, więc także wrzuciłam go do koszyka.

Na kolejnym zdjęciu jest cud we flakonie. Perfumy Oriflame Love Potion. Tak pachnie pożądanie Moi Mili. ;) Czaiłam się na nie i czaiłam, aż postanowiłam zamówić je na allegro za ok. 40 zł
(w katalogu ok. 100 zł).

 Dalej jest zamówienie z Kosmetykomanii, które zrobiłam wraz z moją M. 
 W moje ręce wpadły dwa suche szampony Batiste - XXL Volume oraz Tropical.

                       Dołożyłam jeszcze Contour Kit marki Sleek w odcieniu medium oraz 
mój wymarzony pędzel Real Techniques o pełnej nazwie Setting brush. Ma cudowny kształt i jeśli RT wyprodukuje taki większy, to na pewno się w niego zaopatrzę, bo będzie idealny do konturowania.

Po szaleństwie z Naked2 postanowiłam uzupełnić kolekcję o Naked. I tu psikus. Kupiłam podróbkę. Wygląda niemal identycznie, jakością też znacząco nie odbiega od oryginału (porównując do Naked2), jednak mój snobizm każe mi ją sprzedać i polować na prawdziwą Naked. Ta jest obecnie wystawiona na licytację na allegro (oczywiście zaznaczyłam, że towar nie jest oryginalny). Pan, który mi ją sprzedał zachował się na tyle taktownie, że oddał mi część pieniędzy.

Jeśli chodzi o książki, w tym miesiącu skromnie - nabyłam Sekrety makijażu Eryki Sokólskiej. Są w niej podstawy makijażu, kilka ciekawych rad oraz makijażowe inspiracje. Po znajomości zapłaciłam za nią dyszkę ;)

Na koniec coś, co dostałam do przetestowania od Pani Justyny z firmy SolMed. Są to sole kąpielowe oraz sól do stóp. Te pierwsze mają zapachy zielonego jabłka, czerwonej róży oraz morskiej bryzy. Wariant do stóp pachnie miętą i eukaliptusem. Morską bryzę (która miała piękny, intensywnie niebieski kolor zabrał mój brat, dlatego też nie ma jej na zdjęciu. Zobaczymy co te cuda potrafią, wstępnie powiem, że pachnie nimi cały dom :)

I to na tyle moich zdobyczy. Jak już wspomniałam zaczynam leczyć zakupoholizm i mam nadzieję, że w kwietniu nie kupię nic (no może jedynie peeling z biedronki, który widziałam w nowej gazetce ;))

A jak u Was z zakupami? Szalejecie czy raczej oszczędzacie?

Miłego dnia!

4 komentarze:

Każdy komentarz to dla mnie ogromna radość, na każdy odpisuję i staram się odwiedzić jego autora, jeśli również prowadzi bloga.

Nie wstydź się, napisz coś ;)