Zdobycze grudnia tak jak w zeszłym roku, podzieliłam na części. Jest tego po prostu dużo i nie chcę Was zamęczać postem bez końca ;) W tej części pokażę Wam rzeczy, które pochodzą z poczynionych przeze mnie wymianek oraz zakupy. Miłego oglądania!
Z pierwszej wymianki mam produkt, na który polowałam - Sally Hansen Instant cuticle remover, czyli żel do usuwania skórek. Zobaczymy czy to taki fenomen, jak o nim mówią. Kolejnym produktem jest olej migdałowy, który dodam do mieszanki do olejowania włosów. Trzeci to maska do włosów Henna Treatment Wax - nie miałam nigdy z nią styczności, więc zobaczymy czy będzie z tego miłość.
Druga wymianka, którą poczyniłam z Blondineczką przyniosła mi szminkę Rimmel by Kate w kolorze bardzo naturalnego różu - odcień 05 oraz rzęsy Artdell demi wispies. Obie te rzeczy baaaardzo przypadły mi do gustu i cieszą moje oczy :)
Trzecia wymianka wzbogaciła moją toaletkę o produkty, na które miałam ochotę już od jakiegoś czasu, czyli podkład Pierre Rene Skin balance oraz kamuflaż w kremie tej samej marki. Ucieszyłam się bardzo, że mogę je wypróbować, bo w mojej okolicy z drogeriach o tej marce nawet nie słyszeli ;) Z tej samej wymianki mam też maskę do włosów Ziaja intensywna odbudowa, którą już kiedyś miałam i pisałam o niej TU.
Z czwartej i ostatniej wymianki mam produkt Bourjois Color boost w kolorze Orange punch, który też chciałam kupić. Podoba mi się ta kredka - wykończenie, które jest lśniące i jakby nawilżające bardzo przypadło mi do gustu. Z tej samej wymianki mam woski Yankee candle: Pink sand, snow in love, midnight jasmine, sicilian lemon oraz pink dragon fruit. Były tu jeszcze dwie rzeczy, które poleciały do mojej mamy: wosk YC turquoise sky oraz szminka Lambre w kolorze 11.
Moje zakupy w tym miesiącu były dość minimalistyczne. Kupiłam tylko rozświetlacz Bell w serii Ladycode, który kusił mnie w Biedronce. Jego zakup był dobrą decyzją, bo daje taki efekt, jakiego oczekuję o tej porze roku. Jest chłodny, zimowy, ale nie srebrny czy biały. Nie daje efektu tafli, ale lekkie, naturalne rozświetlenie. Fajny produkt za niecałe 12 złotych :P
A jak tam Wasze zdobycze? W kolejnym poście pokażę zdobycze prezentowe, więc czekajcie i wypatrujcie ;)
Miłego dnia!
rzesy sa swietne !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńczuję, że w sylwestra zagrają pierwsze skrzypce ;)
UsuńPomadka mnie intryguje. Jaki to kolor...?
OdpowiedzUsuń05, zresztą jest napisane pod zdjęciem :P
Usuńciekawe produkty, nic z nich (jeszcze) nie próbowałam także czekam na recenzje :) szczególnie zaciekawiły mnie ten kamuflaż i kredka do ust
OdpowiedzUsuńpostaram się skrobnąć jakąś recenzję o nich :)
UsuńFajne rzeczy upolowałaś na wymiankach! Ja też kiedyś w ten sposób dorwałam ten żel do skórek z SH.
OdpowiedzUsuńi jak się spisywał?
Usuńżel do skórek SH uwielbiam! jest niezawodny :) mam nadzieję, że Tobie również podpasuje, bo jest naprawdę świetny :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie DZISIAJ przeczytałam po raz pierwszy w życiu, że Sally Hansen Instant cuticle remover, czyli żel do usuwania skórek jest genialny :D
OdpowiedzUsuń