4 maja 2014

Denko nr 13

Cześć!
Kto lubi projekty denko? Tych, którzy odpowiedzieli twierdząco zapraszam do dalszej części dzisiejszej notki! Chyba nie muszę dodawać,że dzielę post na dwie części, jak zwykle u mnie bywa, gdyż jest tego cała masa ;)
Twarz

Tonik nagietkowy marki Ziaja bardzo przypadł mi do gustu - odświeżał, nie wysuszał skóry, nie ściągał jej i był w niskiej cenie. Bardzo prawdopodobny powrót.
Płyn micelarny Be beauty miał u mnie swoje pięć minut, po czym zgasł jak spadająca gwiazda. Zmywa makijaż oczu, ale niedokładnie. Z pewnością, po zużyciu resztki ostatniej jego butelki, która mi została, do niego nie wrócę.
Płyn micelarny od Paese jest jeszcze słabszy niż produkt, o którym mowa była wyżej. Zmywając, rozmazywał tusz, który ciężko było później domyć. Podejrzewam, że nie należy też do najtańszych. Była to mini-wersja, więc szybko o niej zapomniałam.
Peeling enzymatyczny od Lirene był dla mnie dużym zawodem. Nie zrobił nic, prócz pozostawienia na mojej skórze parafinowej warstwy. Efekt był taki, że musiałam ponownie umyć twarz. Żegnam go bez żalu.
Rozświetlająca maska żelowa od Purederm to pierwsza maska tego typu, jakiej używałam. Bardzo mnie zaskoczyła - po jej użyciu skóra była nawilżona, faktycznie miała zdrowy blask. Była także przyjemna w dotyku. Kupię ponownie!
Włosy

Szampon odżywczy Bio vital DeBa był kolejną porażką. Wcale się nie pienił, miał konsystencję rozwodnionej galaretki, która uciekała przez palce. Mył bardzo słabo, o zmywaniu oleju kokosowego z włosów nie było mowy. Okrutnie niewydajny. Dobrze, że chociaż ładnie pachniał i był tani, więc nie ma dużej straty.
Z kolei szampon Goldwell dual senses dla mężczyzn, którego miniaturę ukradłam memu Lubemu, był fenomenalny. Genialnie mył, świetnie się pienił, a włosy po nim nie przetłuszczały się tak szybko. Bardzo przyjemnie pachniał i gdyby nie jego wysoka cena, kupiłabym pełnowymiarowe opakowanie.
Farby do włosów marki Joanna z serii Naturia sprawdzają się u mnie najlepiej. Nie dorównują im Syossy czy inne Garniery. Długo trzymają się na włosach, a te po nich nie wypadają garściami, jak to się czasem dzieje przy innych produktach do koloryzacji. Połączenie kolorów mroźny brąz i orzechowy brąz dało mi piękny kolor, który wygląda bardzo naturalnie. Myślę, że zostanę przy tym połączeniu na dłużej.
Koniec pierwszej części, zapraszam na kolejną już niebawem! Dajcie znać czy miałyście któryś z tych produktów!
Miłego dnia!

5 komentarzy:

  1. Bardzo fajne denko. Micel z BeBeauty czeka u mnie w szafce na swoją kolej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam z tego jedynie płyn micelarny z BeBeauty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. micel Be beauty się u mnie fajnie sprawdza, przez długi czas farbowałam włosy mleczną czekoladą z Naturii:)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie micel BeBeauty sprawdzał się bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne denko, niestety nie znam tych produktów;/

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie ogromna radość, na każdy odpisuję i staram się odwiedzić jego autora, jeśli również prowadzi bloga.

Nie wstydź się, napisz coś ;)