Dziś opowiem Wam o czymś bardzo interesującym, a mianowicie o najnowszej odsłonie kosmetycznych boxów, czyli joyboxie! Kiedy tylko zobaczyłam informację o nim na jednym z blogów, pomyślałam: wreszcie coś innego!
Czym różni się joybox od pozostałych pudełek dostępnych w Polsce? Tym, że znamy jego zawartość, a wszystkich produktów dostajemy aż 9! Są to zarówno miniatury, jak i pojemności pełnowymiarowe. Szata graficzna również przykuwa uwagę - jest urocza i dziewczęca :)
Proces zamawiania jest dość prosty - po wypełnieniu ankiety, dotyczącej naszych kosmetycznych preferencji, klikamy 'zamów joybox". Wtedy ukazuje nam się sześć produktów, które już są w naszym pudełku. Pozostałe trzy wybieramy sami.
Są trzy kategorie: marki semi-selektywne, selektywne oraz prezenty. Z każdej z tych grup wybieramy jeden produkt. I gotowe! Dodam jeszcze, że pudełko kosztuje 49 zł z wliczoną przesyłką.
Co jest w moim pudełku joybox?
Sześć produktów, które zostały mi przypisane:
Bell
Błyszczyk do ust Permanent MakeUp Lip (ja mam kolor nr 6)
(5,5 g)
Eveline
Luksusowy krem-serum do rąk Argan&Vanilla
(30 ml)
Signal
Pasta Signal White Now Gold
(50 ml)
Vaseline
Wazelina Pure Petroleum Jelly
(50 ml)
Original Source
Żel pod prysznic 328 tropical Coconut
(250 ml)
Bielenda
Enzymatyczny peeling dotleniający
(2x5 ml)
Produkty, które wybrałam:
APIS
Ultra-odżywcze masło do ciała z minerałami z Morza Martwego i masłem karite
(200 g)
Lolita Lempicka
Perfumy Elle L'aime
(2x7 ml)
Balmi
Balsam do ust (ja mam zapach malinowy)
(7 g)
Gratis:
APIS
próbka kremu regenerującego
(2 ml)
Uważam, że to pudełko jest najciekawsze ze wszystkich dostępnych na naszym rynku. Niby nie ma niespodzianki, ale przynajmniej jest pewność, że coś przypadnie nam do gustu. Na plus przemawia również ilość produktów oraz dostępność takich marek jak giorgio armani, mary kay czy shiseido. Podoba mi się idea i niewykluczone, że na tym jednym boxie nie zakończę mojej przygody z joy.
A co Wy o tym myślicie? Podoba Wam się czy jednak bardziej przemawiają do Was shinybox i beglossy?
Miłego dnia!
Hmmmm, nie słyszałam o tym pudełku. Zaciekawiło mnie i może za jakiś czas się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńo wiele bardziej mi się podoba niż reszta! aż sama myślę nad nim! <3
OdpowiedzUsuńO, to jakaś nowość. Nie słyszałam o tym pudełku. Całkiem przyjemna zawartość.
OdpowiedzUsuńJa dostanę na Gwiazdkę od chłopakowego Mikołaja <3
OdpowiedzUsuńDużo rzeczy w tym pudełku, znacznie hojniej niż w innych :)
OdpowiedzUsuńJak te perfumy? Też je zamówiłam, ale moja paczka jeszcze nie przyszła niestety :P
OdpowiedzUsuńWiesz co, dziwnie! Jedna flaszka to edp, druga edt - edp jest tak ciężka, przytłaczająca sztucznym kokosem, że chyba nie będę w stanie jej nosić. Edt jest znośna, ale absolutnie nie jest to zapach ekskluzywny. Ale gusta są rózne ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie tragedia... Bell, Eveline, pasta do zębów? Tego boxa nie ratuje nawet Lolila Lempicka
OdpowiedzUsuńMnie się podoba, poza tym uważam, że kosmetyk powinien być przede wszystkim przydatny i dobry, a nie markowy, dlatego też bell czy eveline mi tu nie przeszkadzają ;)
UsuńŚwietny pomysł z samodzielnym dobieraniem kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny Box, zawartość również kusząca! No i w środku mój ulubieniec czyli Lip Tint z Bella, w którego kolorach zakochałam się już jakiś czas temu;)
OdpowiedzUsuń