Cześć!
Mam
dziś dla Was recenzję ekscytującego produktu z absolutnie nieekscytującej
kategorii, gdyż jest to krem do rąk. Kosmetyk, można by sądzić, mało
interesujący i taki... zwyczajny. Tymczasem znalazłam perełkę wśród
bezkształtnej masy, która jest na tyle fantastyczna, że nie mogę o niej nie
napisać. Jeśli chcecie poznać mojego
faworyta wśród kremów do rak zapraszam dalej!
Mowa
będzie o odżywczej pielęgnacji dłoni DeBa Bio Vital. Jest to krem w srebrnej,
plastikowej tubce imitującej aluminium, dostępny raz na jakiś czas w sieci
sklepów Biedronka. Jego cena nie przekracza 6 złotych za 75 ml. Producent
deklaruje, że kosmetyk zawiera w 100% certyfikowane bio składniki m.in. olej ze
słodkich migdałów i olejek babassu. Wspomnę jeszcze, że całość zapakowana
jest w pudełko i zalakowana, czyli ochroniona przed ciekawskimi nosami i
paluchami.
Krem
rzeczywiście ma w sobie coś z migdałów - pachnie nimi. Ale nie tylko nimi. Dla
mnie jest to zapach pomieszany z kakaem, orzechami i skórką świeżego
chrupiącego chleba. Chyba nie muszę wyjaśniać, że jest to woń nieziemska i samo
to przekonuje mnie do ponownego zakupu.
Konsystencja
kremu jest równie niespotykana co wspomniany wyżej zapach. Jest to rzadki
balsam, który po chwili rozsmarowywania gęstnieje na dłoniach, by zaraz zmienić się... w olejek! Tak! To niesamowite - jakby olejki wychodziły na
wierzch pod wpływem ciepła. Dzięki temu dłonie są nawilżone, ale i tłuste. Nie
będzie to więc krem dla wiecznie pędzących, którzy lubią szybkie wchłanianie
produktów. Ręce po jego użyciu są gładkie i przyjemne w dotyku, nie trwa to
jednak chwilę, jak przy innych kosmetykach, ale, mam wrażenie, że trwa długo, działa jakby długofalowo. Im częściej go używam, tym skóra jest w lepszej kondycji. Również
skórki wokół paznokci wreszcie przestają dokuczać i wyglądać jakby kremu nie
widziały nigdy.
Odżywczą
pielęgnację DeBa Bio Vital łatwo także wydobyć z tubki, która jest na tyle
miękka, by ułatwiać aplikację.
Krótko
mówiąc - jestem zachwycona tym produktem! W kwestii kosmetyków jestem bardzo
wymagająca i niewiele rzeczy mnie w pełni satysfakcjonuje - tu jednak mogę całą
sobą zapewnić, że jest to wspaniały krem - świetnie nawilża, pięknie pachnie,
jest tani, dostępny w Biedronce i ma niezły skład. Nie
wiem czego więcej mogłabym od niego wymagać. Gorąco polecam!
Znacie
ten krem do rąk? Dajcie znać co o nim sądzicie!
Miłego
dnia!
Podoba mi się w jaki sposób opisałaś nadzwyczajną zwyczajność kremu do rąk, hah :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam się z tym produktem, ale może faktycznie warto. :)
Pozdrawiam, Justlyjass.
Z tego co napisałaś widzę, że jest niedrogi i robi cuda z łapkami więc rozejrzę się za nim bo przyznam, że mam bzika na punkcie kremów do rąk ;P
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkooczymmarzakobiety.blogspot.com/
Ostatnio używanie kremów do rąk u mnie kuleje, ale za to do stóp dużo używam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej marki
Jeeeeszu, taka cena, taka konsystencja, takie nawilżenie i w dodatku zapach. Lecę do Biedronki!
OdpowiedzUsuńNie znam ale moja skóra na dłoniach jest bardzo wymagająca więc chętnie wypróbuję to cudo :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i lubiłam. Niestety w moich Biedronkach go nie ma :(
OdpowiedzUsuń