3 stycznia 2015

Denko nr 18

Cześć!
Przez moją długą nieobecność nazbierało mi się co nieco pustych opakowań, przyszedł więc czas na projekt denko. Podzielę go na kilka części, bo jest tego naprawdę sporo. Zapraszam do dalszej lektury!
Cztery butelki po mydle w płynie Linda. Trzy z nich to standardowa seria, kolejno - z mleczkiem oliwkowym, z dodatkiem miodu i mleka oraz o zapachu kwiatu lotosu i aloesu, czwarte to letnia kolekcja limitowana pachnąca soczystymi owocami. Najbardziej podobało mi się to z mlekiem i miodem, natomiast to owocowe pachniało dość chemicznie. Każde z nich myje dobrze i nie przesusza skóry. Pompka także działa prawidłowo a cena jest niska, więc nie ma się do czego przyczepić. Polecam.


Szampon L'oreal Elseve Arganine resist miał działać wzmacniająco, czego nie zaobserwowałam. Zauważyłam natomiast spowodowany nim łupież, więc nie polecam. Drugi szampon to przeciwłupieżowy Care&go - lubię go za działanie, odświeżający zapach i konsystencję, dzięki której wystarczy go niewiele, by dobrze umyć włosy. Jest także dużo tańszy od Head&shoulders, który jest niemal identyczny.


Jedwab w płynie Green Pharmacy to jeden z moich ulubionych kosmetyków do włosów. Wygładza końce, pięknie pachnie i nie zawiera alkoholu, więc nawet długotrwałe używanie nie grozi przesuszeniem się kosmyków. Odżywka do włosów DeBa nie jest niczym szczególnie ciekawym. Odrobinę wygładza, odrobinę zmiękcza pasma, ale szału nie ma i żadnej części ciała nie urywa. Znam wiele lepiej działających produktów. Natomiast odżywka Gliss kur Ultimate oil elixire mnie zachwyciła. Może nie działa na głębsze warstwy włosów, ale sprawia, że wyglądają na zdrowe - są miękkie i błyszczące. Rozczesują się bez problemu, nawet, kiedy robię to palcami. Ulubieniec.

Kolejnym fantastycznym produktem było masło do ciała Expert Reparation od Yves rocher. Bardzo gęste, o specyficznym zapachu, świetnie nawilżające. Szkoda, że drogie. Dwa produkty od Bielendy - masło i peeling do ciała to jakieś dwie arbuzowe porażki. Tak nafaszerowane parafiną, że trudno było je z siebie zmyć. Nie polecam. Regenerujący krem do rąk Be beauty to jeden z lepszych specyfików do dłoni, jakich używałam. Świetnie nawilża, a skórę pozostawia gładką i miłą w dotyku. Lubię. A teraz coś do stóp - Ciechocińska sól firmy SolMed. Świeży, mentolowy zapach działał odprężająco na zmęczone stopy. Bardzo ciekawy produkt. Lepszy niż inne sole, które znam.


Ziaja pro peeling z mikrogranulkami to chyba najlepszy peeling do twarzy, z jakim miałam do czynienia. Bardzo ostry, więc z pewnością nie dla skóry wrażliwej i bardzo suchej. W połączeniu z maską oczyszczającą z tej samej serii działa cuda. Do tego jest bajecznie wydajny i nie kosztuje dużo, biorąc pod uwagę pojemność i jakość. Polecam. Avon Planet spa nawilżająca maseczka do twarzy (oliwkowa) to jakaś pomyłka. Ona zwyczajnie nie działa. Do tego jest zbyt rzadka, w związku z czym spływa z twarzy. Nie lubię. Marion Profesjonalna mikrodermabrazja to bardzo ciekawy produkt. Składa się z trzech elementów - peelingu, serum i maseczki, które w połączeniu dają piękny efekt. Skóra jest odświeżona, wygładzona i nawilżona. Gdyby te produkty były dostępne w normalnych pojemnościach (tj. nie w saszetkach) z pewnością zaopatrzyłabym się w peeling i maseczkę. Tymczasem poluję na takie saszetkowe zestawy w Netto. Maseczka na dobre samopoczucie Rival de Loop urzeka nazwą ;) Słodko pachniała truskawkami, a po jej użyciu skóra była miękka i gładka. Fajna.

To tyle na dziś. Kolejna część denka już niebawem. Tymczasem dajcie znać, co Wam udało się zużyć!

Miłego dnia!

8 komentarzy:

  1. ja też bardzo lubię te mydła Linda :) najbardziej kwiat lotosu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam ten krem do rąk - jest rewelacyjny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mydełka do rąk Linda są w moim domu od zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja odżywki Gliss Kur nie lubię. Dla mnie pachnie starością ;) ale na szczęście już ją kończę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, nie wiem jeszcze jak pachnie starość :P

      Usuń

Każdy komentarz to dla mnie ogromna radość, na każdy odpisuję i staram się odwiedzić jego autora, jeśli również prowadzi bloga.

Nie wstydź się, napisz coś ;)