5 lipca 2016

Iwostin Sensitia - Krem intensywnie nawilżający SPF 20 - recenzja

Cześć!
Kremy nawilżające to mój konik. Przy mojej skórze, która jest kapryśna i czasem się odwadnia, dobre nawilżenie to absolutny mus. Mimo ogromnego asortymentu drogerii i apteki, trudno znaleźć coś naprawdę dobrego. Póki co moim faworytem jest fizjologiczny krem z ceramidami Iwostin hydratia. Nie powinien więc dziwić fakt, że skoro jeden produkt tej marki mnie zachwycił, postanowiłam sięgnąć po następny. Czy krem intensywnie nawilżający Iwostin sensitia sprawdził się tak dobrze jak jego brat?
 
Krem, o którym dziś mowa to specyfik, który dostaniemy w aptece i którego cena waha się między 19 a 27 złotych. Kosmetyk zamknięty jest w zgrabnej, miękkiej tubce o pojemności 50 ml. Jest niemal bezzapachowy. Zawiera filtr przeciwsłoneczny SPF 20.
 
Konsystencja kremu jest bardzo lekka i rzadka. Spływa z pochylonej dłoni, co widać na zdjęciu. Produkt szybko się wchłania, jednak zostawia wyraźny, ale nie irytujący, film na twarzy. Formuła pozwala na to, by niewielka ilość kremu wystarczyła na dość duży obszar - poniżej widać, że mała kropla kremu po rozsmarowaniu pokryła mi całą wewnętrzną stronę przedramienia. Na takiej bazie makijaż rozprowadza się przyjemnie i dobrze się trzyma.
Pozostała kwestia nawilżenia. Niestety - tutaj mam temu produktowi wiele do zarzucenia. Niby skóra była powleczona warstwą, która sprawiała wrażenie śliskiej, jednak było to tylko złudzenie. Krem pozostawał tylko na wierzchu, przez co po dwóch tygodniach używania moja cera zaczęła się przesuszać. Przyczynę odnajduję w obecności parafiny w składzie - ja widzę to tak, jakby ona otulając skórę, nie dopuszczała do niej składników odpowiedzialnych za nawilżenie.
Nie jest to jednak jedyny minus tego kremu. Po dwóch tygodniach na mojej twarzy zaczęły pojawiać się niedoskonałości - wypryski typowe dla zatkanych porów. Ta kropla przelała czarę goryczy i z produktem Iwostin się pożegnałam. Mija drugi tydzień od kiedy odstawiłam ten krem i dopiero teraz moja skóra zaczęła wracać do siebie.
Jak widać sprawdzanie składów produktów przed ich zakupem jest dość istotne. Ja połasiłam się na cały zestaw z tej serii bez uprzedniego poznania jego wnętrza i już wiem, że skoro krem na dzień mi nie odpowiada (parafina na dziesiątym miejscu w składzie), to i z kremu na noc (parafina druga, zaraz po wodzie) nie będę zadowolona. Szkoda.
Znacie kremy marki Iwostin? Co możecie mi od nich polecić?
Miłego dnia!

4 komentarze:

Każdy komentarz to dla mnie ogromna radość, na każdy odpisuję i staram się odwiedzić jego autora, jeśli również prowadzi bloga.

Nie wstydź się, napisz coś ;)