Cześć!
Zapraszam
Was dziś serdecznie na zdobycze maja. Nie ma ich dużo - skupiłam się na
konkretach z zaplanowanej listy i nie wychodziłam poza nią, dlatego też
większość rzeczy, które kupiłam, bardzo mi się podoba.
Na
ostatnim etapie promocji -49% w Rossmannie wybrałam trzy pomadki. Rimmel urzekł
mnie kolorem nr 800 z serii The only 1, a genialna konsystencja sprawiła, że
mam ochotę na więcej odcieni. Z asortymentu Maybelline wybrałam matową Magnetic
magenta - jak na matowe wykończenie jest ona bardzo przyjemna, a kolor
zachwycający. Na listę wpisuję ją także w innej wersji kolorystycznej -
najbardziej neutralną. Poszerzyłam też swoją kolekcję Rouge edition velvet Bourjois o
numer 01, który jest nienachalną, neutralną czerwienią. Dobrałam do tego moją
ulubioną odżywkę do paznokci Eveline 8 w 1, która jest niedoścignionym
pomocnikiem w utrzymaniu pazurków w świetnym stanie.
Na
mojej liście kosmetycznych zachcianek od dawna był rozświetlacz mineralny Star
dust od Lily Lolo. Wreszcie zdecydowałam się na zakup, lecz po otrzymaniu mój entuzjazm zdecydowanie zmalał. Puder jest bardzo delikatny, owszem, ma ładny
kolor, ale chyba nie o to mi chodziło. Zastanawiam się czy zostanie u mnie czy
tez poślę go dalej w świat.
Moja miłość do Semilaca i hybryd nie maleje, więc uzupełniam zestaw o nowe kolory.
Tym razem wybrałam 072 Caribean sky oraz 127 Violet cream. O ile ten drugi jest
zachwycający, o tyle pierwszy niestety bardzo słabo kryje. Od Lubego dostałam
dwa kolejne lakiery - 138 Perfect nude (idealny nudziak - takiego szukałam!)
oraz Hardi clear, czyli preparat do wzmacniania i przedłużania paznokci.
Dokupiłam więc szablony do budowania płytki (na Allegro za grosze) i mam za
sobą pierwsza próbę - jest nieźle, ale jeszcze muszę nad tym popracować, by
paznokcie nie były takie grube. Pozostałe gadżety na zdjęciu to gratisy do
lakierów - znalazłam na Allegro bardzo fajnego sprzedawcę, zainteresowanym
chętnie podam na niego namiary.
W
Biedronce zakupiłam zestaw Jantar - szampon i odżywkę do włosów i skóry głowy.
Mam zamiar stosować tę kurację regularnie, ale najpierw muszę doprowadzić moją
szalejącą skórę głowy do normy. Zestaw wciąż jest dostępny i kosztuje około 12
złotych.
Ostatnią
rzeczą, którą kupiłam jest jajko do czyszczenia pędzli. Wybrałam tanie i bez
logotypu, ale nie sądzę, by czymkolwiek różniło się od oryginału. Mam, póki co,
mieszane uczucia.
To
już wszystkie moje zdobycze. Dajcie znać co Wy upolowałyście oraz jakie kolory
Semilaca mi możecie polecić.
Miłego
dnia!
Nie wiem czego najbardziej zazdroszczę. :) Ja w maju zdecydowanie nie szalałam, wydałam trochę ponad 20zł na kosmetyki. :)
OdpowiedzUsuńnie mogłabym tak, ale podziwiam :)
UsuńHej, jeśli robisz hybrydy i je często nosisz nie używaj odżywki od Eveline 8w1. Ma w sobie formaldehyled, który przy wdychaniu go jest drażniący i nie zdrowy. Druga sprawa - formaldehyled źle wpływa na płytkę paznokcia po hybrydzie :)
OdpowiedzUsuńWiem to wszystko, ale nigdy nie miałam z nią problemów, poza tym nawet sam producent ostrzega przed używaniem jej w połączeniu z hybrydą. Rozumiem, że jest to niepokojące i że formaldehyd szkodzi, ale póki nie uświadczyłam jego złej strony, nie chcę rezygnować z najlepszej odzywki, jaką znam.
Usuńpozdrawiam
gadżet do mycia pędzli pozytywnie mnie zaskoczył ;)
OdpowiedzUsuńserio? Ja póki co mam mieszane uczucia
UsuńMuszę się wybrać do Biedronki po zestaw Jantar :)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńJa w maju nie miałam rewelacji :) Jajo do czyszczenia noname tez mam i sprawdza się:)
OdpowiedzUsuńObserwuję:)
ja do swojego jajka przekonać się nie mogę :/
Usuń