28 kwietnia 2016

Zdobycze kwietnia 2016

Cześć!
Maj to chyba mój ulubiony miesiąc w roku, ma w sobie coś z pierwszego zakochania. Dlatego właśnie cieszę się, że kwiecień się kończy. Wraz ze zmianą kartki kalendarza przychodzi czas na pokazanie moich zdobyczy z ostatnich 30 dni. Jeśli jesteście zainteresowani taką tematyką zapraszam do dalszej części postu.
Na początku miesiąca przyszedł do mnie zestaw do hybrydowego malowania paznokci. Wybrałam najbardziej polecaną markę Semilac, by wszystko było jak najlepszej jakości. Mój zestaw zawiera maluteńką lampę UV LED 6 Watt, cleaner, aceton, waciki bezpyłowe, blok polerski, striper, bazę witaminową, top oraz trzy lakiery kolorowe - Biscuit, Sleeping beauty oraz Pink gold. Od tego samego sprzedawcy dobrałam jeszcze drewniane patyczki oraz pyłek "efekt syrenki" (niestety nie ten właściwy).  Wciąż się uczę, ale jest coraz lepiej i już z tyłu głowy wybieram kolejne odcienie! Dajcie znać czy chcielibyście wpis o tym jak hybrydy wyglądają z punktu widzenia niezbyt zdolnego paznokciowo laika!
Ogarnęła mnie ostatnio mania konturowania, więc poczyniłam w tym temacie zakupy na Mintishop. Wybrałam kremową paletę do podkreślania rysów twarzy od Makeup revolution, pudrową paletę Freedom makeup, do której dołączony był pędzel, kasetkę z rozświetlaczami Makeup revolution (Radiance palette) oraz UPRAGNIONY puder rozświetlający high glow mineral highlighting powder od Catrice. Wszystkie te kosmetyki zobaczycie lepiej w osobnych recenzjach, ale już mogę wstępnie powiedzieć, że są godne uwagi. Do tego zamówiłam jeszcze pędzel do eyelinera od Maestro - miałam go już kiedyś i bardzo dobrze się sprawdzał - jest to nr 660 w rozmiarze 2.
Dalej jest zamówienie z Douglasa. Wybrałam dwa kosmetyki marki MAC - Mineralize skin finish w odcieniu Lightscapade oraz korektor Pro longwear concealer w kolorze NC20. Rozświetlacz jest boski! Gratis dostałam cień marki Revlon w kolorze Copper i jest to całkiem ładny odcień. W Biedronce złapałam brązer z limitowanej serii Bell - warto mu się przyjrzeć, bo ma naprawdę ładny odcień i przyjemnie się rozciera, a będzie dostępny tylko do końca maja.
Chyba nie zaskoczę Was pokazując moje zdobycze z Rossmannowskiej promocji -49%. Pierwsza tura, czyli przecena na kosmetyki do twarzy zaowocowała w najbogatszą pulę produktów. Kupiłam aż trzy podkłady - L'oreal True match, Bourjois Healthy mix oraz Rimmel Lasting finish comfort serum. Do tego dobrałam korektor, który już kiedyś miałam i spisywał się całkiem nieźle, czyli L'oreal True match. Skusiłam się na puder Bourjois healthy balance, który stworzył zestaw z wyżej wymienionym podkładem. Wisienką na torcie jest tu paleta do konturowania, czyli nowość marki L'oreal Infallible sculpt. Nawet w promocji była dość droga - kosztowała ok. 40 złotych.
W drugiej turze Rossmannowskiego szaleństwa zakupiłam dwie maskary L'oreal - klasyczną Volume milion lashes oraz Volume milion lashes so couture. Dobrałam do tego dwa wiosenno-letnie linery - Lovely Turquoise wave oraz Wibo  Electric blue.
To już wszystko, co kupiłam w kwietniu. Dopiero teraz zobaczyłam, że jest tego naprawdę sporo!
A co Wam udało się upolować? Poszalałyście w Rossmannie?
Miłego dnia!

5 komentarzy:

  1. Kurczę, nie mogę już oglądać takich postów. Wydałam już wszystkie pieniądze w Rossmannie ale widzę u Ciebie niebieski eyeliner z Wibo i już zapaliła się lampka w mojej głowie i już wiem, że chcę go mieć! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow! szaleństwo kosmetyczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Semilaczki uwielbiam. Zapraszam cie odrazu na nowy post o stylografie z tej firmy do tworzenia cudów na paznokciach. Ja w tym roku skromnie. Używam Wake me Up podkład i nie zastąpiony tusz bourjois 😊 Buziaki zapraszam do mnie 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. och, trio rozświetlaczy, bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne zakupy :) Też w Rossmannie kupiłam fioletowy tusz L'Oreal VML :D

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie ogromna radość, na każdy odpisuję i staram się odwiedzić jego autora, jeśli również prowadzi bloga.

Nie wstydź się, napisz coś ;)